Zapiekanka z kalafiora z musztardą

Wreszcie pojawiły się świeże kalafiory na rynku. Czym większe, tym więcej pysznego jedzonka. Nie mogłam przejść obok takiego wspaniałego białasa. A miała przyjść Agatka, to wiedziałam, że on zniknie! No i tak się stało: resztkę wzięła na drugi dzień do pracy na przerwę obiadową. Ale po kolei. Pomysłodawcą dania był ponownie Ottolenghi.

Nagrzać piekarnik do 180 stopni.

Zagotować osoloną jak na makaron wodę w większym garnku. Pokroić kalafior w różyczki wielkości 1-2 kęsów. Gotować je około 5-8 minut.

W międzyczasie w pokroić w kosteczkę 1 dużą cebulę, 2 małe zielone chilli. Wyjąć kalafior na półmisek. Albo zużyć kalafiorową wodę na zupę, albo wylać i w tym samym garnku na 1 łyżce alsanu (lub masła) podsmażyć cebulkę do zeszklenia. Dodać 1 1/2 łyżeczki cuminu, 1 łyżeczkę łagodnego curry, 1 łyżeczkę proszku musztardowego, 1 łyżkę kurkumy i pokrojone chilli. 4 minuty ciągle mieszając podsmażyć aby zapachniało. Teraz dorzucamy 1/4 łyżeczki brązowych nasion musztardowych i po minucie jedną (200 mililitrów) śmietanę. 100 gramów startego sera cheddar. 1/2 łyżeczki soli. Po 2-3 minutach – jak troszkę zgęstniało – wrzucić kalafior, wymieszać i zdjąć z pieca.

Naczynie żaroodporne wypełnić kalafiorową mieszanką, posypać mieszanką 20 gramów sera, garścią pokrojonej drobno zielonej pietruszki i garścią pokrojonego w małą kosteczkę chleba. Wsadzić do piekarnika na 8 minut. Potem na 4 minuty tylko pod grilla. Wyjąć, ostudzić z 5 minut und postawić na stół.