Japonki uwielbiają szyfonowy biszkopt. Po pierwsze używa się w nim więcej żółtek niż białek i zamiast masła dodaje się olej. A w ogóle przepis ten nie przypomina mi 'mojego’ dotychczasowego biszkopta, gdzie poza jajkami, mąką i cukrem nic nie dodaję. Jednakże chciałam wypróbować.(chociaż zmieniłam troszkę recepturę) i niespodzianka: wyszło niewysokie, ale mięciutkie i pyszne ciastko.
Piekarnik nagrzałam do 180 stopni góra i dół (w biszkoptach nie używa się obiegu).
4 jajka rozdzielilam na białka i żółtka. Najpierw ubiłam mikserem białka ze szczyptą soli. Następnie do miski z żółtkami dodałam 60 gramów brązowego cukru i ubiłam do prawie białości. Teraz dosypałam 45 gramów przesianej mąki, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia oraz zawartość 2 saszetek herbaty Earl grey i wymieszałam wszystko razem łyżką. Następnie dolałam 30 mililitrów mleka i 50 mililitrów oleju, ponownie wymieszałam i na koniec dodałam ubite białka i jeszcze raz delikatnie połączyłam z masą. Wylałam na okrągłą blaszkę wyłożoną papierem – już teraz można było przypuszczać, że ciasto nie będzie wysokie. Piekło się 20 minut. Wyjęłam z piekarnika dopiero po następnych 15 minutach. Wyszło niskie, ale pięknie równe i naprawdę godne powtórki.