Batatowe purée z wędzonym łososiem

Bataty czyli słodkie ziemniaki lubimy bardzo. Głównie zapiekane w łupinkach z czerwoną cebulą i już na stole doprawione zatarem i tahini sosem. Ale purée jest równie nie trudne. Kontynuując pomysł na redukcję białka zwierzęcego będzie mieszanka: purée wegańskie, za to łosoś zdecydowanie nie!

2 pomarańczowe bataty umyć i zagotować w osolonej wodzie w łupinkach. Chyba z 30 minut. Pozwolić lekko przystygnąć, ale nie ostygnąć. Obrać z łupinki, pokroić na mniejsze kawałki i podziobać ubijaczką do kartofli na purée. Dodając jakiegokolwiek mleka roślinnego małymi szlukami. Według potrzeby. Mozna zastąpić alsan-em. Wymieszać z 1 wyciśniętym ząbkiem czosnku, startą – 8-10 razy – gałką muszkatu, no i świeżo zmielonym pieprzem. Chętnie dodaję sproszkowane chili lub ostrą paprykę, albo paprykę wędzoną. Jak mam ochotę to zamieniam czosnek imbirem. Gotowe!

Plasterki wędzonego łososia układam w falbankę, górną cześć tej falbanki ‚maczam’ w mieszance sezamu z czarnuszką. Układam na purée razem z gałązką koperku. Chyba, że go nie mam, to cokolwiek zielonego: rzeżuchę, dziką sałatę, pietruszkę, oooo… szczypiorek!