Chia jest bardzo łatwa w obsłudze. Tylko potrzebuje płynu i czasu. Ale też tego nie za wiele.
Pomysł na ten deser powstał w czasie wizyty naszych przyjaciół. Zamiast mojego najprostszego deseru: lodów z musem owocowym, zachciało mi się chia…
Zagotowałam pojemność małej puszki 200 mililitrów mleka z 1 łyżką syropu akacjowego i szczyptą soli. Odstawiłam z kuchenki. Dodałam 80 gramów chia. Wymieszałam skrupulatnie i poczekałam 5-10 minut. W międzyczasie obrałam 1 mango i mikserem ręcznym zamieniłam je w ‚mangomus’. 500 gramów truskawek odszypułkowałam i zmiksowałam na mus. Chia napęczniała w międzyczasie. Przełożyłam do szklaneczek, na to mangomus, wiórki gorzkiej czekolady i listek mięty.
Truskawkowy mus powędrował do innych słoiczków z połówką truskawki i pałeczką biszkoptową. Bez pałeczki będzie wegańsko.