Chciałam zrobić sernik z karmelem. Ze słonym karmelem. Przeczytałam kilka przepisów i jakoś mi nie pasowało. Zatem pozwoliłam sobie posklejać mój sernik z trzech innych. Nie oczekiwałam, że sie od razu uda… a tu niespodzianka: wyszedł tak znakomity, że już skreśliłam moje stare przepisy. Ten sernik NIE SIADA! A jest to zasługa 'obróbki cieplnej’, na którą wcześniej nie wpadłam. Ale o tym później.
Przygotowałam dużą okrągłą blaszkę do pieczenia. Ostatnio robię to tak, że wykładam – tylko spód blaszki – papierem do pieczenia i zakładam na niego całkiem zwyczajnie obrączkę. Źadnego smarowania i przycinania.
Teraz część pierwsza naszego sernika, czyli CIASTO. Nie lubię lepić ciasta i czekać aż się upiecze, dlatego wzięłam 150 gramów najprostszych ciasteczek jakie znalazłam i w zamkniętym woreczku porozbijałam je na mniejsze części i częściowo miazgę. To mogą być twardsze biszkopty, ciasteczka kruche lub z otrębami. Wafelków jeszcze nie wypróbowałam. Takie rozdrobnione ciastka mieszam z 2 łyżkami masła czy musu orzechowego. Ja miałam z orzechów laskowych. Nie przejmować się proszę jak nie wszystko sie jednolicie wymiesza. Nie przeszkadza to wcale 🙂 Tą mieszaniną wykładam spód blaszki.
Teraz najwyższa pora podgrzać piekarnik: góra i dół na 175 stopni.
Druga część sernika to MASA SEROWA. Do dużej miski wrzucam około 1,25 kilograma twarożku chudego lub półtłustego. Najlepiej oczywiście potrójnie zmielonego. Ale ja nie mielę, bo nam nie przeszkadza jak jest grudkowato, chociaż zapewne taki przemielony sernik wygląda bardzo dostojnie. Jeżeli nie chce wam się mielić, a grudek za bardzo nie lubicie, to spróbujcie twarożek troszkę zmiażdżyć: albo widelcem lub mikserem. Zanim dodacie ręsztę składników. A ta reszta to 200 mililitrów śmietany 30ki, 3 czubate łyżki gęstej, kwaśnej śmietany 12ki lub 18ki, 6 dużych jajek, 1 szklanka cukru, 2 łyżki cukru waniliowego własnego wyrobu lub wnętrze 1 laski wanilii i 2 łyżki mąki pszennej. Te wszystkie składniki wymieszać razem mikserem do połączenia. Nie zajmuje to dłużej niż 30 sekund. Zauważyliście: żadnego tłuszczu! Tak przygotowaną masę serową wylewam nawarstwę ciasteczkową i wsadzam do piekarnika.
Teraz ważne: Ciasto pieczemy najpierw 15 minut w temperaturze 175 stopni, następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy dalsze 1,5 godziny. W czasie pieczenia nie otwierać piekarnika! Po wyłączeniu piekarnika uchylamy drzwiczki i pozostawiamy w nim sernik na następne 0,5 godziny. Dopiero teraz wyjmujemy go i chłodzimy dalej. Tak upieczony sernik wygląda bardzo elegancko, nie pęka i nie opada.
Teraz czas na SOS KARMELOWY. Najpierw podgrzewam 0,5 szklanki śmietanki 30ki. Ma być mocno ciepła. Teraz na średnim ogniu w małym rondelku rozpuszczam parwie 0,5 szklanki cukru. Uważając i mieszając. Ma się rozpuścić i zbrązowieć. W tym momencie dolewam małymi porcjami ciepłą śmietankę cały czas mieszając. Jak się zrobi jednolita masa – trwa około 5 minut – wrzucam wcześniej posiekane 100 gramów solonych orzeszków ziemnych i 0,5 płaskiej małej łyżeczki soli morskiej. Po szybkim wymieszaniu wylewamy tę masę na wystudzone ciasto. Teraz tylko musi wystygnąć i stężeć.
Moja dygresja: w przyszłości będę używała tylko tego przepisu i tego sposobu pieczenia. Oczywiście raz także bez spodu i z innymi polewami lub dodatkami w samej masie. To bardzo szybki i bezstresowy przepis.