DURLACHowskie węgierki w cieście

Mieszkamy 800 metrów od żółtej tabliczki obwieszczającej, że ‚tu’ kończy się miasto. I zaczyna zieleń. Wykorzystujemy to chętnie i poukładaliśmy sobie różne krótsze i dłuższe spacerki tamże. Naszą bardzo lubianą wersją jest wspinanie się 102 metry ‚kamieniołomem’ z pętelką po lasach i powrót drogą ‚panoramiczną’ z widokiem na Durlach. Bardzo ładna droga…

Podjadamy jeżyny i mijamy stare sady owocowe. I pomiędzy jest nasze ostatnio ulubione drzewo z węgierkami! Są pyszne i wspaniale nadają się do jedzenia ot tak, pieczenia i robienia powideł.

Ostatni zbiór był taki ‚przejrzały’ i dlatego został szybko przerobiony na ciasto. Najlepsze – i najłatwiejsze – z dotychczasowych i dlatego trafia tutaj.

Agatka wypestkowała z 1,5 kilograma umytych bardzo miękkich śliwek węgierek. Oczywiście twardsze się też nadają: będzie może łatwiej pestkować i ‚porzadnie’ wyglądać…

A ja w międzyczasie przygotowałam 2 miski: suchą i mokrą 🙂 I najważniejsze: miarkę. W przepisie oryginalnym jest to 200 mililitrowy kubeczek po śmietanie. U mnie 200 mililitrowa szklanka.

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. 100 gramów masła roztopić w garnuszku. Miska sucha: 3 kubeczki/szklanki mąki, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia i 1,5 kubka cukru i 1 łyżka cukru waniliowego. Wymieszać dokładnie Miska mokra: w przepisie 1 kubek śmietany. Jako że nie miałam, to wymieszałam 200 mililitrów jogurtu z 4 łyżkami mleka. Do tego 4 jajka i skórka z 1 cytryny. U mnie też sok z 1/2 cytryny. Rozbełtać łyżką.

Teraz do miski mokrej wsypać 1/2 miski suchej i dalej mieszać łyżką i dosypać stopniowo resztę suchych składników. Na koniec dolać ostudzone rozpuszczone masło.

Na prostokątną blaszkę wyłożoną papierem wylałam ciasto. Jest bardzo płynące – proszę się nie zdziwić! Teraz układać śliwki skorkami na ciasto. Nasze były takie miękkie, że była to ‚mokra’ robota 🙂 Posypałam cynamonem (ca. 1 łyżka) i gradowym (?… po niemiecku hagelzucker) cukrem. Do piekarnika na 40-45 minut. My zajadamy się już ciepłym! … na przykład z lodem waniliowym.