Dojechaliśmy do Campingu w Naukluft National Park późno. Do tego przed recepcją niespodzianka – poszła nam opona! Trzeba było wymienić … zrobiło się jeszcze później. Musimy ugotować coś prostego i szybkiego, a tu ciemno i słychać buszujące BABOONY (czyli pawiany), które kradły wszystko zjadliwe. Pomocna okazała się ‚kuchnia’ campingowa: mała salka z 4 zlewozmywakami i kafelkowymi połaciami pomiędzy nimi. I światło…
Ugotowaliśmy prawie do miękkości makaron świderkowy ca. 250 gramów na 2 osoby. W międzyczasie pokroiłam 1 cebulę w półkrążki i 1 porę też w krążki. Na 1 łyżce oliwki z bazylią podsmażyłam te zieloności. Wsypałam zawartość 330 gramowej puszki z pokrojonymi pieczarkami razem z płynem. Dodałam sól i dużo pieprzu i 1 łyżkę przywiezionych z domu zmielonych! suszonych grzybów. Na koniec pół torebki zupy grzybowej. Zagotować i zjeść.
Do tego coś świeżego, czyli klasyczna sałatka z pokrojonych w kostki 2 pomidorów, 1/3 dużego ogórka świeżego, 1/2 papryki żółtej, 1/2 cebulki wymieszane z małą garścią nasion dyni, pieprzu, soli, soku z 1/2 cytryny i 1 łyżki oliwki z bazylią.