Bardzo klasyczny, polski przepis, przekazywany w naszej rodzinie od kilku pokoleń. Wszystkie babki i prababki byłyby zgodne: najlepsze do kiszenia są niewielkie, drobne ogórki gruntowe. Bo te właśnie są najpyszniejsze. W dobie warzyw traktowanych chemią, pilnujemy, żeby nie kisić ogórków zbyt wcześnie (np. majowych nowalijek), ani zbyt późną jesienią. Ogórki nie wychodzą takie smaczne, mają zbyt duże pestki, czasami są miękkie lub puste w środku, a jeszcze czasami puszczają bąbelki (żeby nie powiedzieć: gazy). Ostatnio też Kajka przeczytała, że jaśniejsze ogórki są mniej napchane chemią, ciemne są ciemne, bo mają jej więcej.
No to roboty. Nabyć 3 kg ogórków gruntowych, nie za dużych, nie za grubych. Kupić też „wiecheć” do kiszenia, czyli wiązankę kopru z kwiatostanem, zawiniętą w duży liść chrzanu. Najbardziej po staropolsku jest z liściem dębu, więc przy okazji spaceru warto się rozejrzeć! Zaopatrzyć się też w korzeń chrzanu. Do tego pół główki czosnku. Przygotować kamionkowy garnek do kiszenia.
Zagotować 3 litry wody. Posolić w proporcjach 1 łyżka stołowa soli na każdy litr wody. Obrać ząbki czosnku z połowy główki i poprzecinać wzdłuż na 2 lub 4 części w zależności od wielkości ząbków. Pokroić pół korzenia chrzanu na wąskie paski długości ok. 2-3 cm. Ogórki i wiecheć umyć. Liść podzielić na mniejsze kawałki, mogą być 5x5cm. Z kopru odciąć brzydkie, uschłe lub łyse fragmenty łodygi. Jeśli łodygi są ładne, to też można ich użyć, ale i tak większość aromatu wysącza się ze świeżego kwiatu kopru.
Teraz układamy: warstwa ogórków, przesypujemy dodatkami, kolejna warstwa ogórków, znów przesypujemy. Układamy tak wszystkie ogórki, zużywamy wszystkie dodatki. Dodatki trzeba sobie na oko podzielić. W garnku o średnicy ok. 20 cm, z 3 kg ogórków wyjdą ze 4 – 5 warstw ogórków. Nie musimy pilnować, by warstwa składała się z jednego pięterka ogórków. Możemy ułożyć dwa, można kombinować. Przyprawy i tak puszczą dużo aromatu, dotrą wszędzie 😉
Całość zalewamy gorącą lub mocno ciepłą, posoloną wodą. Im cieplejsza woda, tym szybciej ogórki zaczną pracować. Jeśli zaleje się wodą letnią lub zimną, to ogórki będą się dłużej kisić. Wszystko zależy od cierpliwości 🙂
Co ważne: ogórki mają tendencję do wypływania, muszą być całe zalane. Przykrywamy więc ogórki talerzykiem tak, by przygniótł je pod wodą. My jeszcze dokładamy kamień mamy Zibiego z serca Kaszub. Taka ich rodzinna tradycja.
No i dlatego kiszone ogórki są takie pyszne! Kiszą się w swoim tempie. Po 2 dniach są już małosolne i z każdym dniem nabierają smaku. Idealne do chrupania i do zupy!