Czasami, ale tylko w weekend, chce nam się pobawić w kuchni. Rurki cannelloni są dość pracochłonne, bo trzeba przygotować farsz i sos. Nasze najnowsze odkrycie: rurki nadziewane farszem z pieczarek, cebulki i papryki, zapieczone w sosie prawdziwie grzybowym.
Farsz: pół kilo pieczarek, jedna papryka i 1 duża lub 2 mniejsze cebule. Wszystko kroimy w kosteczkę i podsmażamy: najpierw pieczarki, potem do tego dorzucamy cebulkę, potem paprykę. Solimy, pieprzymy.
Sos: najpierw namaczamy garść suszonych grzybów w około 2 szklankach wody. Po jakiś 20 minutach, jak naciągną, gotujemy też z 20 minut. Potem dolewamy niekwaśną śmietankę – tak z 300 ml. Tak naprawdę sosu musi być tyle, by przykrył rurki w naczyniu do zapiekania. Gotujemy chwilkę, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Warto odstawić na chwilę, żeby sos przegryzł się smakowo. Sos nie może być za gęsty, bo to z niego rurki będą brały wilgoć.
Nadziewamy cannelloni: podana wyżej ilość farszu wystarczy na około 10-11 rurek. Surowe rurki nadziewamy niezbyt mocno. Tak, żeby były pełne, ale bez ubijania na siłę. Dno naczynia żaroodpornego wypełniamy częścią sosu i układamy rurki z farszem. Jeśli zostało troszkę farszu, wrzucamy do naczynia. Wszystko zalewamy sosem, tak, by rurki się w nim „kąpały”.
Pieczemy 30 minut. Pierwsze 20-25 minut pod przykryciem, resztę czasu – odkryte. Smacznego!